wtorek, 18 października 2011

Jesienne dolnośląskie krajobrazy


Każda pora roku jest piękna. Jednak zdecydowana większość ludzi najlepiej czuje się wiosną i latem. Nie trzeba szczegółowo uzasadniać, dlaczego tak się dzieje. Każdy z nas oczekuje nadejścia wiosny, niczym mesjasza, który tchnie w nas nowe siły, doda słonecznej energii, tej niezastąpionej przez żadne inne znane nam źródła. Lato to okres urlopów, wakacji – jednym słowem wypoczynku. To czas zasilania organizmu w niezbędne witaminy, minerały, które czerpiemy z owoców i warzyw. Dziwi mnie, że dość dużo ludzi nie docenia naszych, rodzimych owoców i kupuje te nazwijmy je „egzotyczne”. Korzystajmy z naszych, sezonowych produktów, cieszmy podniebienie truskawkami, jabłkami, kalafiorami i innymi „boskimi darami”, których latem na straganach jest  bardzo dużo.

Jesień kojarzy się z krótszymi dniami, chłodem i wiatrami. Tu wtrącam szczyptę ezoteryki. Jesienne miesiące to niezbyt korzystny czas szczególnie dla ludzi z żywiołu Powierza, tzn. zodiakalnych Wag, Wodników i Bliźniąt, co nie znaczy, że pozostali znoszą go komfortowo. To prawda, ale stwierdziłem na wstępie, że każda pora roku jest piękna. Jeśli ktoś do tej pory nie doceniał uroków jesieni, zapraszam w góry. Mam nadzieję, że zmieni zdanie, ponieważ to właśnie w górach jesień i zima są najpiękniejsze. Być może, dlatego, odwrotnie niż większość ludzi, oczekuję miesięcy jesienno-zimowych. Jesienne dni wykorzystuję, by podczas jazdy rowerem, „napstrykać” zdjęć, które choć w części oddają piękno kolorowych drzew. Szkoda, że oprócz obrazu nie można poczuć zapachu jesieni – zeschłych liści ogrzanych jesiennym słońcem. Z chwilą, kiedy spadnie śnieg, z kolegą Stanisławem robimy wypady, przeważnie w Góry Izerskie.

Jeszcze kila słów na temat kulinarno-warzywny, w okresie jesiennym. Zachęcam do robienia zapasów na zimę. Mam tu na myśli przetwory w słoikach, które zimą nabierają specjalnego znaczenia, a przede wszystkim wyśmienicie smakują. Dla bardziej leniwych zostaje porcjowanie jarzyn i owoców w woreczkach i ich zamrażanie. A najbardziej leniwi pójdą do marketu i kupią słoiczek korniszonów, czy porcję mrożonych warzyw z serii „Spiżarnia Babuni”, czy „Warzywa ekologiczne”. Tylko ze zwykłego lenistwa, nie przeczytają na opakowaniu, co ono zawiera. Podpowiadam, że oprócz niewielkiej ilości podstawowego składnika, znajdują się tam różnego rodzaju polepszacze, konserwanty, barwniki i wiele innych „wynalazków” z tablicy pana Mendelejewa. 

Powracam do jesieni. W tym roku zrobiłem w górach, grubo ponad „setkę” jesiennych zdjęć. Być może nie są to jakieś specjalne ujęcia, które mogłyby zachwycić znawcę fotografii. Ot, po prostu, robię jak umiem, używając do tego Canona C663 – aparatu kompaktowego, nie najwyższej klasy. Miałem zamiar umieścić w tym poscie kilkanaście zdjęć, ale trudność wyboru sprawiała, że skończyło się na 24. Dwa ostatnie zdjęcia są wykonane przez mojego kolegę Stanisława S., tego od zimowych wędrówek górskich.


Jesienna orka pól między Świebodzicami a Milikowicami. 
W głębi widoczna nowa, nieukończona  linia energetyczna.

Wjazd do Dobromierza od strony Chwaliszowa.

  Bolesławice. Tory, po których kursuje szynobus z Jaworzyny Śląskiej do Świdnicy.  

Krajobraz z drogi, która prowadzi ze Szczawna Zdroju do Kamiennej Góry.

 Nowa, jeszcze nieoddana do użytku droga szybkiego ruchu Świdnica – Żarów. 
W głębi widoczna góra Ślęża.

Jesień w Strudze za Wałbrzychem. 
Po prawej stronie drogi płynie potok górski, w którym pływają pstrągi.

Wjazd do Chwaliszowa od strony Starych Bogaczowic.

Jesień w Okolicach Pietrzykowa, wioski wciśniętej między górami, 
na drodze z Chwaliszowa do Dobromierza.

Ta sama droga między Chwaliszowem a Pietrzykowem. 
Jeszcze do niedawna trudno było nią przejechać, 
z powodu bardzo zniszczonej nawierzchni. 
Obecnie jedzie się super - „jak po stole”. Można mocniej depnąć w pedał.

Lokalna, wąska droga między Bagieńcem a Wiśniową. 
Okolice Świdnicy. W Bagieńcu są stawy hodowlane.  
Miejsce, gdzie przyjżdżają amatorzy wędkowania.

Piękne jesienne widoki na drodze z Głuszycy do Rybnicy Leśnej. 
Niestety ale droga jest w fatalnym stanie. 
Rozjechana przez ciężarowe auta, które woziły po niej kruszywo 
z pobliskiego kamieniołomu do Głuszycy.

Widoczny nasyp i tory kolejowe między  Kowalową a Unisławiem  Śląskim. 
Linia ta łączy Polskę z Czechami w Miedzymiesti.

Droga z Kamiennej Góry do Pisarzowic. Okolice Kamiennej Góry.

Droga między Lubominem a Jabłowem. 
Sprawdzian dla kolarzy. Podjazd niespełna kilometrowy, ale dający się we znaki, 
tym, którzy wracają do domu, a mają „w nogach” około stu kilometrów.

Jesień w Górach izerskich podobnie piękna jak i zimową porą.  

Miejscowość Różana. 
Trasa rowerowa z Mieroszowa i Czech do Kamiennej Góry, 
przez Kochanów i Krzeszów, 
gdzie znajduje się bazylika – miejsce wycieczek [głównie z Niemiec].

Jesień w Wałbrzychu [dzielnica Podzamcze].  

Jesienny zachód słońca widziany od strony Stefy Ekonomicznej 
w Wałbrzychu, [w oddali góra Chełmiec]. 

Widok Lubachowa z tamy na rzece Bystrzyca w Zagórzu Śląskim.

Trasa turystyczna w Bystrzycy Górnej, 
biegnąca wzdłuż rzeki o tej samej nazwie – Bystrzyca.


Zapraszam do zwiedzania gościnnej Ziemi Dolnośląskiej,
która jest piękna przez okrągły rok.

Ez[o]