poniedziałek, 27 grudnia 2010

Dobroczynny sen


Sny i mity zawierają ważne przesłania
od nas do siebie samych.
[Erich Fromm]


Sny zależą od pozycji śpiącego.

        [Stanisław Jerzy Lec]


Zdaję sobie sprawę, że pisanie na temat snu i samego śnienia, jest zadaniem trudnym, ponieważ na ten temat napisano nieskończenie wiele książek i rozpraw naukowych. Nie ośmieliłbym się dołączać do grona psychologów i innych znawców tematu. Chcę jedynie zabrać swój skromny, cichy głos, jako podpowiadacz, niejako ,,sufler”, który z autopsji, a trochę ze zdobytej wiedzy książkowej, sugeruje [podpowiada] tym wszystkim, którzy śpią nienajlepiej, jednym słowem mało komfortowo. Będą to proste wskazówki, rady, których stosowanie, na co dzień nie nastręczy żadnych trudności.
Są czynności, które wymagają od nas szczególnego traktowania. Między innymi, w życiu codziennym zaliczyć, do nich musimy spożywanie posiłku i właściwy sen. Zanim skupię się na śnie, muszę napisać kilka zdań o spożywaniu posiłków.
Na temat tego, co jemy nie będę pisał. Najlepiej widać to na ulicach, gdzie otyli ludzie paradują z chipsami w rękach. Przyjmuję zasadę, że niezależnie, co jem, robię to bez pośpiechu, przy czystym [przykrytym obrusem] stole. Naczynia stanowią ważny element posiłku. Skrajny przykład, jak smakuje kawa podana w kubku aluminiowym?

W łóżku, przeciętnie spędzamy jedną trzecią naszego życia, dlatego byłoby barbarzyństwem traktowanie snu ,,po macoszemu”. Niestety, ale często śpimy w pośpiechu, zbyt krótko. Zdarza się odwrotnie – śpimy za długo(!). Słychać wówczas głos: ,,Nie budź go/ją sam/sama się obudzi.

Przechodzimy do części zasadniczej, którą nazwałem BHP snu.

Bardzo ważne jest, na czym śpimy. Oczywiście nawet królewskie łoże nie zapewni nam dobrego snu, kiedy potraktujemy go ordynarnie. Sen oczyszcza nasze wnętrze, dodaje sił, zwiększa naszą witalność, w tym czasie zachodzą różne wewnętrzne procesy.

W tym miejscu proponuję literaturę z bloga Na Uroczysku - opowieści Stryji  http://nauroczysku.blogspot.com/,  rozprawę Sny - gdy umysł śpi budzą się demony...

Zewnętrznie [fizyczne] oczyszczenie przed snem jest niezbędne. Gwoli przypomnienia, sól dodana do kąpieli oczyszcza nasze ciało nie tylko fizycznie, ale także [a może przede wszystkim] energetycznie.

Zauważmy, jakże ważny jest kolor pościeli, wzory jakie są na niej. Hromoterapię często stosujemy, można powiedzieć – instynktownie. Otaczamy się takimi kolorami, jakiego aktualnie potrzebuje nasz organizm. Przykładowo, kiedy kolor zielony zaczyna dominować wokół nas, świadczy o tym, że serce daje nam sygnały, żeby się o nie zatroszczyć. W naszym przypadku, pościel z przewagą zieleni jest wstępnym lekarstwem, na nasze serduszko.

Teraz muszę, jako mężczyzna napisać kilka zdań na temat bielizny do spania. Odwołuję się do ciał subtelnych, o których albo niewiele wiemy, bądź zaniedbujemy je w sposób bezwzględny. W naszym, omawianym temacie mamy kontakt z ciałem eterycznym, które tak naprawdę należy do szeltu grubego. Jeśli ktoś śpi nago, nie zaszkodzi jak przeczyta ten akapit. Powiedzmy sobie szczerze, że bielizna elegancka pobudza ciało eteryczne, podobnie jak pościel, a szczególnie poduszki. Zróbmy eksperyment. Dotknijmy delikatnie poduszki, czy jaśka, przesuńmy delikatnie po nim palcami. Jeśli poczujemy ciepło, uczucie błogości, oznacza to, że więź nasza z pościelą została nawiązana [więź eteryczna]. Dotyczy to także dotykania, kontaktów miedzy ludźmi. Zdarza się, że dotknięcie pościeli nie wyzwala w nas żadnych uczuć, to wtedy jeszcze nie jest źle. Gorzej, gdy poczujemy do niej niechęć, wtedy następuje energetyczne jej odrzucenie. Mnie zdarzyło się to już kilka razy. Ktoś z boku może potraktować takie zachowanie, jak nasze fanaberie, ale to jest jego sprawa. Tak zachowują się ludzie o słabym ciele eterycznym, bądź prawie  go nieposiadający.
Ścielmy nasze posłanie tak, jakby na nim miał spać ktoś ważny, godny. A czyż tak nie jest? Czy nie zasługujemy na królewskie posłanie? Odpowiadam, tak, jeszcze raz tak. Na estetyczne zasłanym łóżku goszczą pozytywne, czyste, wysokie wibracje.
Kiedy znajdę się w łóżku, dokonuję ,,rachunku sumienia”. Odtwarzam sobie w myślach cały miniony dzień. Nie może to być samobiczowanie, ale też nie może to być ignorowanie zaistniałych wydarzeń. Każdy ma swój sposób na przeproszenie, naprawę błędów. Nieumiejętne ,,rozliczenie” może skutkować tym, że zamiast odpoczynku, zafundujemy sobie bezsenność. By w miarę płynnie przejść do snu, przeważnie przeprowadzam krótką medytację, poprzedzoną prośbą do Najwyższego o spokojny i zdrowy sen. Przejście ze stanu medytacji w stan snu przebiega na tyle płynnie, że niepostrzeżenie zasypiam. Oczywiście można zastosować autohipnozę, ale to wymaga odpowiedniego przygotowania.
Po obudzeniu się, dziękuję Panu za odpoczynek i zgodnie ze staro pogańskim zwyczajem, zwracam się [tu działanie magiczne] do czterech Żywiołów, ze słowami:

,,Witam Cię Ojcze Ogniu [wschód]; witam Cię Matko Wodo [południe], witam Cię Bracie Wietrze [zachód], witam Cię Siostro Ziemio [północ]”.

O ile jestem na zewnątrz, wypowiadając tą formułkę - przywitanie, zwracam się twarzą w poszczególne strony świata.

Oczywiście na to, by sen był głęboki, dobroczynny, mają wpływ jeszcze inne, także ważne czynniki, ale nie sposób je przedstawić skrótowo. Tu do głosu dochodzą, miedzy innymi zjawiska związane z radiestezją [cieki, odpromieniowania złych energii]. Osady energetyczne są częstą przyczyną poważnych zakłóceń snu. Można oczywiście się ich pozbyć, wyrównać energetykę pomieszczenia, bez większych kłopotów. Często ludzie bezwiednie zaśmiecają energetycznie mieszkania upiększając je różnego rodzaju ,,detalami" [trzymają suszki roślin, nie dotyczy to suszonej róży]. Chociaż zdarzają się przypadki skrajnie trudne, kiedy to obecność dobrego radiestety jest nieodzowna. 

Na zakończenie jeszcze ostatnia rada. Otóż, kiedy nawiedzają nas przez kilka kolejnych nocy złe sny, możemy zastosować prosty sposób, by się ich pozbyć. W tym celu należy postawić [o ile jest to możliwe] pod łóżkiem na noc jedno, bądź więcej małych [koniecznie] czarnych  naczyń wypełnionych wodą. Oczywiście rano wodę z nich wylać do zlewu. Ponoć skutkuje, chociaż osobiście nie próbowałem.

Teraz już czas bym poszedł….   SPAĆ.  
Czas wejść w ręce Morfeusza, bez obawy, że spotka mnie coś złego.

Ez[o]