sobota, 12 stycznia 2013

Prawda, półprawdy i oszczerstwa o... WOŚP



Jeszcze wczoraj nie myślałem, że będę pisał tekst związany z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Jerzego Owsiaka. Jak zwykło się mówić - życie samo pisze scenariusze. Przyznam się, że dość rzadko, czy nawet sporadycznie przeglądam w Internecie wiadomości, ale tak się złożyło, a właściwie - tak miało być, że dzisiaj to zrobiłem. Na jednej ze stron Przeczytałem nagłówek: Święta Wojna z WOŚP. "To jest diabelskie działanie - pomagać dzieciom, aby potem zabijać dorosłych?!" Dowiedziałem się, że niejaki Marcin Radomski, proboszcz jednej z olsztyńskich parafii nie pozwoli wolontariuszom zbierać pieniędzy na terenie jego kościoła. itd. Nie będę dalej recenzował słów duchownego, ponieważ szkoda czasu i nerwów. Niżej, pod artykułem zamieszczone linki doprowadziły mnie do stron, gdzie "nagonka" na Pana Owsiaka była spotęgowana, a dziesiątki, głównie nieprzychylnych komentarzy, uświadomiły mi, że dałem się dobrowolnie wciągnąć w to bagno. Podobnie i tym razem nie będę wdawał się w polemikę, ale nie sposób pominąć, przemilczeć wypowiedzi, które świadczą o zgniliźnie moralnej, dość licznej grupy, głównie młodych ludzi, którzy zabrali głos pisząc komentarze. Byli pseudo-wolontariusze przyznają się, że (cytuję) "podbierali" z puszek zebrane pieniądze i jednocześnie obwiniają innych uczestników akcji WOŚP o podobne czyny. Tym "zwierzeniom" towarzyszą ozdobniki, których nie sposób przytaczać, ponieważ nie nadają się do publikowania. Wyliczają ile pieniędzy jest przeznaczane na wypłaty dla organizatora WOŚP i sztab jego ludzi, itp. W myśl powiedzenia: "Jak psa chce się uderzyć, to kij się znajdzie". 

W telewizji bardzo chętnie otwierają gęby prawicowi krzykacze - posłowie wiadomego ugrupowania. Krytykują, obwiniają Pana Owsiaka za "propagandowe działania, które tak naprawdę niewiele wnoszą dobrego".  Tak może powiedzieć tylko kretyn. Nie jestem zwolennikiem żadnej partii, ponieważ przez prawie siedemdziesiąt lat życia wiele przeżyłem, wiele słyszałem i za każdym razem głoszony przez pseudo-polityków slogan "dobro narodu", stawało się ich dobrem osobistym w postaci korupcji, złodziejstwa. 

Cały ten hałas, wrzawa wokół 21 edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, tak chętnie podsycane przez Kościół, zrodziły się po wypowiedzi Pana Owsiaka na temat eutanazji. Nieważny kontekst słów pana Jerzego, wszak chodziło tylko o pretekst, by rozniecić pożar, żeby zniechęcić ludzi do całej "akcji", skierowanej do Rodaków, którzy w tym roku będą ofiarować pieniądze na... pomoc ludziom starym, na szpitalne oddziały geriatryczne, które w Polsce są zaniedbane, jak w żadnym kraju w Europie. 

Oczywiście podczas WOŚP nie wszystko jest idealne, zdarzają się nieuczciwi ludzi, którzy są gotowi połaszczyć się na społeczne pieniądze. Pamiętam głośną sprawę, kiedy córka senatora była podejrzana o kradzież zebranych przez nią pieniędzy podczas WOŚP, kiedy była wolontariuszką. Są to sprawy incydentalne, ale znacznie częściej zdarzają się sytuacje, kiedy duchowni okradają swoje owieczki. Chociażby głośna sprawa Rydzyka, który nie rozliczył się z (nielegalnej zbiórki) świadectw udziałowych oraz wpłaconych przez ludzi pieniędzy na ratowanie Stoczni Gdańskiej, gdzie jego "łupem" padło około 160 milionów złotych. Przykładów można mnożyć w nieskończoność. Obcy ludzie, w tym duchowni zbyt łatwo zaglądają do cudzej kieszeni, czy nawet łóżka, dlatego lepiej byłoby, żeby każdy spojrzał przed lustrem na siebie - zrobił rachunek sumienia. Najwięcej mają do powiedzenia ci, którzy nic nie robią. Jeśli podejrzewają wolontariuszy o nieuczciwość, a sami są "kryształowi", to niech ruszą tyłek i pójdą z puszkami na ulicę. Zobaczymy ile zbiorą pieniędzy. Pan Owsiak ich chętnie przyjmie, wszak u Niego każda para rąk do pracy jest mile widziana. 

Rokrocznie wspieram WOŚP, ponieważ nigdzie na Świecie nie ma akcji na tak dużą skalę, dzięki której szpitale są wyposażane w najnowsze urządzenia diagnostyczne dla dzieci. Przecież Pan Owsiak wyręcza Tuska i jego rząd, który zamiast troszczyć się o zdrowie najmłodszych, szasta publicznymi (naszymi) pieniędzmi, dofinansowując budowę Świątyni Opatrzności Bożej, telewizję Biełsat, upadającego bankruta "Lot", zwracając rzekomo utracone "dobra kościelne", które są przez księży i siostry zakonne sprzedawane wraz z ludźmi (!) po cenach spekulacyjnych. Nie jestem wrogiem kogokolwiek, a tym bardziej Kościoła, ale przestrzegajmy zasady, w myśl powiedzenia: "Cesarzowi, co cesarskie, a Bogu - co boskie".  

Popieram Pana Owsiaka i kończę (zmodyfikowanym) cytatem:

"Psy szczekają, a WOŚP gra dalej"
 

Zamieszczam kilka zdjęć zrobionych dzisiaj (13 stycznia 2013 r.) na wałbrzyskiej dzielnicy Podzamcze, podczas zbiórki pieniędzy przez wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.   
 





ez[o]