
Nie wracam myślami do tego, co przeszło,
co jest już za mną. Często są to wspomnienia niezbyt przyjemne, często gorzkie,
czy wręcz smutne. Są to życiowe lekcje, których nie można lekceważyć, wręcz
przeciwnie - należy na bieżąco wyciągać z nich wnioski, by się nie powtarzały. Żyję
dniem dzisiejszym, chwilą obecną, która tworzy przyszłość. Czy warto snuć plany
na następny rok? Niby tak, ale... życie samo pisze scenariusze dla każdego z
nas, dla każdego człowieka, dlatego wybieganie w przyszłość nie do końca jest wskazane.
Przynajmniej ja tak uważam. Jak mówią
Rosjanie: "pożyjom - uwidim".
Nadchodzący rok będzie rokiem parzystym, o wibracji żeńskiej, co może
wskazywać, że uczucia, wrażliwość, będą w nim odgrywały znaczącą rolę. Z
drugiej strony, większość ludzi będzie czuła wzmożoną potrzebę ruchu,
wyzwalania drzemiących w nas energii, wszak liczba 2014 po zsumowaniu
daje cyfrę"7", którą w kartach Tarota jest oznaczony Wielki
Arkan o nazwie RYDWAN. Szczególnie powinny to odczuć numerologiczne Dziewiątki,
które od października są w siódmym roku osobistym. By zakończyć
"numerologiczny" wątek dodam, że karmiczne Dwójki powinny wstrzymać
się do końca września z rozpoczęciem ważnych przedsięwzięć inwestycyjnych.
Natomiast zielone światło mają Trójki, które są obecnie w pierwszym
(najważniejszym) roku osobistym.
Zgodnie z tradycją:
W Nowym Roku - 2014 życzę Wszystkim dużo zdrowia,
wszelkiej pomyślności,
kłopoty niech Was omijają szerokim kołem,
a także na co dzień, życzę dużo uśmiechu,
którego nam Polakom (niestety) brakuje.
Jednocześnie
przepraszam wszystkie osoby, które w jakiś
sposób uraziłem, o czym nie wiem, wszak w życiu nie kieruję się złością, która
jest mi obca. Do osób, które mnie zraniły (a były takie), nie czuję obecnie żadnej
urazy, chociaż nie jest mi z nimi po drodze, niech idą, ale beze mnie. Życzę im
szerokiej drogi.
ez[o]