sobota, 28 lipca 2012

Castle Party w Bolkowie


Każdego roku, nieprzerwanie od 1997 roku, pod koniec lipca w Bolkowie odbywa się festiwal Castle Party, którego pierwsze cztery edycje odbyły się na zamku Grodziec. Jest to impreza szczególna, podobnie jak miejsce gdzie się ona odbywa. Być może do tej pory nie wiedziałbym o tym festiwalu, ale zbiegiem okoliczności, kilka lat temu znalazłem się (przejazdem) na rowerze w Bolkowie, w czasie, kiedy się on się odbywał. Zobaczyłem po raz pierwszy tak dużo młodych ludzi ubranych w przeróżne, na co dzień niespotykane czarne stroje. Kobiety miały ostry, rzucający się w oczy makijaż, który – wyznam szczerze – bardzo mnie zafascynował. Od tamtej pory, o ile czas mi na to pozwala, staram się „zaglądać” do Bolkowa w czasie trwania Festiwalu. 

Kilka zdań o samym mieście. Bolków jest miasteczkiem, które liczy niewiele ponad pięć tysięcy mieszkańców, leży na trasie ze Strzegomia do Jeleniej Góry. Atrakcją miasteczka jest zbudowany w XIII wieku zamek, na którym odbywa się Castle Party. Rynek w Bolkowie jest usytuowany na zboczu góry, podobnie jak większość jego wąskich uliczek, co daje możliwość obserwacji miasta z różnej perspektywy. Nad miastem góruje, wspomniany zamek, z którego dziedzińca widoczna jest panorama Gór Kaczawskich. 


Zdjęcia Bolkowa, które wykonałem 28 lipca (piątek) w czasie trwania Castle Party.

                                         Rynek w Bolkowie. 

                                          W głębi Rynek i ratusz. 

                                         Nie sposób zagubić się. 

                                          Oferta zakwaterowania ważna w czasie Festiwalu. 

                                          Uliczka prowadząca do zamku.  


O samym festiwalu Castle Party nie będę się rozpisywał, ponieważ moja wiedza na jego temat jest niezwykle uboga. Mogę jedynie stwierdzić, że mieszkańcy Bolkowa przyzwyczaili się do obecności kilku tysięcy młodych ludzi, którzy tworzą niezwykły klimat, nastrój specyficznego święta, którym żyje miasteczko. Byłbym gotowy stać się jednym z uczestników tego Festiwalu, chociaż zespoły biorące w nim udział prezentują gatunki muzyki, które mi nie „leżą”,  jest jedno, ale… przeszkodą dla mnie jest zbyt wysoka cena biletów wstępu na koncerty. Festiwal nie jest zbyt szeroko nagłaśniany przez tzw. środki przekazu. Wydaje mi się, że uczestnicy Castle Party stanowią dobrze rozumiejącą się coraz liczniejszą grupę, którzy kochają swój gatunek muzyki i chęć pokazania się w strojach „niekonwencjonalnych”. Są to, przeważnie młodzi ludzie, otwarci, niezwykle sympatyczni, o czym miałem możliwość przekonać się wiele razy. 


                                         Wejście do zamku z widocznym logo Castle Party.

                                         Turysta z Niemiec, który rowerem przyjechał na Festiwal.
                                         Powiedział mi, że pokonał 650 kilometrów. 


Poniżej kilka zdjęć uczestników tegorocznego Festiwalu Castle Party


W lokalnej, darmowej gazetce – „30 Minut”, ukazującej się w Wałbrzychu, o Castle Party przeczytałem (cytuję): 

„Tysiące fanów mrocznej muzyki z różnych stron świata zjeżdżają się do Bolkowa gdzie od czwartku do niedzieli trwa kolejna edycja Castle Party. To impreza, która ściąga gości z całego świata:  Polski, Niemiec, Czech, Rosji czy Anglii. Na kilka dni zamek i rynek przejmują miłośnicy mrocznej muzyki. Ubrani na czarno, w łańcuchach czy kolcach wzbudzają strach u jednych i fascynację u drugich”. 

Uważam, że autor tych słów mija się z prawdą. Nie zauważyłem, żeby ktokolwiek wystraszył się uczestników Festiwalu, dlatego cytowane słowa, moim zadaniem są wytworem chorej wyobraźni ich autora. 


22 czerwca, w zakończeniu posta (Victorian Romantic – Diabeł) pisałem o ludziach, którzy upodobali sobie czarne ubrania: „Dość często spotykamy na ulicach młodych ludzi ubranych „na czarno”. Przez większość są oni postrzegani, jako ludzie „inni”, dziwni, a niekiedy wręcz wzbudzają podejrzenie, że mają kontakt z siłami „nieczystymi”. Wszystkim, którzy tak uważają, proponuje by do tego „niechlubnego grona” dołączyli księży, siostry zakonne, nasze rodzime wdowy i muzułmanki, kobiety, które noszą czarne ubrania.  (…) W większości są to ludzie, którzy nie boją się swojej „ciemnej strony”, tej którą wypieramy do podświadomości. Często są  to osoby wrażliwe, uduchowione. Bardzo proszę, patrzmy na nich tak samo, jak na dziewczynę czy chłopaka, noszących jasne, kolorowe ubrania”. 


Na zakończanie, podaję link:  http://castleparty.com/historia.html, który otwiera stronę Castle Party. Warto zapoznać się z jego treścią. 


Ez[o]