W
czasach, kiedy większość ludzi używa różnych gadżetów - typu komputer, tablet, czy smartfon, które są
połączone z Internetem, tekst, który zamieszczam poniżej, może okazać się mało
użyteczny, czy wręcz śmieszny, szczególnie dla młodych ludzi. Przed nami święta, postanowiłem znaleźć "coś" co by nawiązywało do Bożego
Narodzenia i Nowego roku, a jednocześnie było trochę magiczne jako, że mój blog
dotyczy (mówiąc najogólniej) nauk tajemnych - ezoterycznych.
Sięgnąłem
ręką z półki książkę "Wielka Księga
Wróżb", która jest pracą zbiorową pod redakcją ROBERTA YOUNGA, a wydrukowana w 1992 roku przez Wydawnictwo Philip Wilson -
Warszawa. Na stronach 499-502 znajduje się część zatytułowana: "Przesądy związane z Bożym Narodzeniem i
Nowym Rokiem". Tekst ten przytaczam w całości, a dodatkowo (od siebie)
dołączyłem, na okrasę - zdjęcia, które zaczerpnąłem z Internetu. Tak miesza się
przeszłość z nowoczesnością.
Praktyka
przystrajania domu w okresie Bożego Narodzenia z pochodzenia nie jest zwyczajem
chrześcijańskim, tylko pogańskim. Święto Saturna, rzymskiego boga reprezentującego
Czas, obchodzone było w grudniu, a świątynie ozdabiano różnymi roślinami,
szczególnie takimi, które były zielone. Podobnie jak liczne inne pogańskie
praktyki, idea zdobienia została przez chrześcijan przeniesiona na ich własne
święto. Nie jest całkiem jasny powód, dla którego jako główną ozdobę wybrano
właśnie ostrokrzew, ale prawdopodobnie stało się tak tylko dlatego, że w tej
porze roku drzewo rodzi swe atrakcyjne czerwone jagody.

Ostrokrzew kolczasty (Ilex
aquifolium)
Uważa
się, że jemioła wisząca w domu w porze świąt Bożego Narodzenia przynosi szczęście,
co jest przeżytkiem z czasów, gdy druidzi czcili tę pasożytniczą roślinę, którą
znaleźli rosnącą na dębie. Należy pamiętać, że jemioły nie używa się do
przystrajania kościoła z uwagi na jej związki z pogaństwem.
Jemioła pospolita (Viscum album)
Całowanie
się pod jemiołą przynosi szczęście, natomiast rozmyślne unikanie tej sposobności
może przynieść nieszczęście. Właściwym sposobem celebrowania tej ceremonii przez mężczyznę, jest obrywanie z
jemioły po jednej jagódce za każdym razem, gdy pocałuje dziewczynę, aż do
wyczerpania się jagódek. Jednak taka procedura rzadko jest ściśle przestrzegana,
ponieważ pociągałoby to za sobą konieczność wymiany jemioły po każdej
"przyłapanej" osobie.
Czas na słowo ostrzeżenia. Jeśli pragniesz uniknąć pecha,
zadbaj o usunięcie wszystkich bożonarodzeniowych dekoracji przed Dwunastą Nocą,
przypadającą 5 stycznia.
Amulety
znajdowane w bożonarodzeniowym budyniu albo cieście są wciąż popularne. Ta,
która znajdzie pierścionek, jako pierwsza wyjdzie za mąż. Jeśli dziewczyna
podejdzie do łóżka tyłem i kawałek
ciasta włoży sobie pod poduszkę, to jak się sądzi, śnić będzie tej nocy o swym
przyszłym mężu.
A oto kilka czarów bożonarodzeniowych
i noworocznych, przekazywanych
z pokolenia
na pokolenie.
Weź
trzy listki ostrokrzewu i nakłuj na nich inicjały trzech swoich wielbicieli. W
wigilię Bożego Narodzenia włóż listki pod swą poduszkę. Mówi się, że ten, kogo
poślubisz, pojawi się w twych snach.
Przyszyj
do swego nocnego stroju dziewięć listków ostrokrzewu, pożycz sobie ślubną obrączkę
i wsuń ją na serdeczny palec lewej ręki, a następnie połóż się spać. W ciągu tej
nocy, jak się twierdzi, ukaże ci się twój mąż.
Spleć
w łańcuszek ostrokrzew, jemiołę i jałowiec, a między każdym z nich przewiąż żołądź. Konieczna jest obecność dwóch innych dziewcząt, które wezmą udział w ceremonii.
Kiedy w Wigilię zegar wybije północ, wasza trójka musi wejść do pokoju, w
którym płonie ogień, drzwi zamknąć na klucz, powiesić klucz nad kominkiem i
szeroko otworzyć okno. Teraz łańcuszek, który zrobiłaś, owiń wokół polana,
skrop oliwą, dodaj parę szczypt soli i trochę ziemi. Polano z łańcuszkiem
należy włożyć do ognia i zgasić wszystkie światła. Dziewczyny zasiadają przy
ogniu, trzymając na kolanach książeczki do nabożeństwa, otwarte na stronach
odnoszących się do ceremonii ślubnej. Twierdzi się, że jak tylko łańcuszek
spłonie, każda z dziewcząt będzie miała wizję przyszłego męża przechodzącego
przez pokój. Jeśli któraś z dziewczyn nie ujrzy takiego obrazu, to nigdy nie wyjdzie
za mąż, albo jeśli zobaczy widmo, na przykład budzący strach szkielet, to uważa
się to również za znak, że pozostanie ona panną.
Przywiąż
gałązkę ostrokrzewu do każdej z nóg twojego łóżka i przed udaniem się na
spoczynek zjedz pieczone jabłko. Zgodnie
z tym co mówi tradycja, twój przyszły partner w związku małżeńskim przyjdzie,
by przemówić do ciebie w twoich snach.
Specjalne
polano bożonarodzeniowe nadal spalane jest w niektórych regionach, przy czym
zgodnie ze starym zwyczajem powinno się je rozpalać za pomocą szczapy z polana
użytego w poprzednie Boże Narodzenie. Mówi się, że wtedy żaden zły duch nie
wejdzie do domu. Resztki tego szczególnego polana również uznawano za wyjątkowo
szczęśliwe, a jeśli przechowywane były w domu, stanowiły ochronę przed
piorunami i ogniem. W niektórych okolicach Francji wciąż istnieje dawne
wierzenie, że popioły z takiego polana, rozsiane na polach, ochronią uprawy
przed gniciem. Twierdzi się też, iż przykładanie tych popiołów leczy odmrożenia
i nabrzmiałe gruczoły.
Nowy
Rok nie jest w Anglii świętowany tak szumnie, jak na przykład w Szkocji czy krajach
Europy kontynentalnej. Kiedyś na pogórzu szkockim panował zwyczaj, że w dzień
Sylwestra, czyli w wigilię Nowego Roku, młody człowiek wkładał na siebie skórę
wołu i w towarzystwie innych młodzieńców, wyposażonych w kije, z przymocowanymi
do nich kawałkami skóry, odwiedzał domy w sąsiedztwie. Każdy dom najpierw
obiegał trzy razy dookoła, a pozostali biegli za nim czyniąc wiele hałasu i
waląc w ściany domostwa. Kiedy zostali zaproszeni do środka, przywódca grupy
wygłaszał następujący tekst: "Niech Bóg błogosławi ten dom i wszystko co do
niego należy, i bydło, i kamienie, i drewno! Niech zawsze będzie tu pod
dostatkiem mięsa, pościeli, ubrań i zdrowia dla ludzi!".
Ten
dziwaczny, stary angielski zwyczaj przerodził się obecnie w tak zwane pierwsze
odwiedziny, kiedy to ludzie, zaraz po tym jak zegar wybije północ, składają
wizyty w domach przyjaciół, by im życzyć szczęśliwego Nowego Roku i wręczyć
podarunki, między innymi wędzone na czerwono śledzie i monety "na
szczęście".
Jeśli
pierwszą osobą, która przekroczy próg domu w Sylwestra po północy, jest ciemnowłosy
mężczyzna, to wiele szczęścia wejdzie wraz z nim. Dla pewności, że takie dobrze
wróżące odwiedziny będą miały miejsce, nierzadko któryś z domowników, jeśli
tylko ma ciemne włosy, wychodzi z domu i wraca po północy.
Mężczyźni
z płaskostopiem, zezowaci albo rudzi, podobnie jak kobiety, przynoszą pecha,
jeśli to oni jako pierwsi przekroczą próg. Natomiast człowiek o wysokim
podbiciu, albo taki, który przyjeżdża konno, przynosi, jak się uważa,
szczególnie pomyślną wróżbę.
Jak
tylko zegar skończy wybijać godzinę dwunastą, głowa domu powinna otworzyć
drzwi, stwarzając tym samym możliwość, by Stary Rok opuścił dom, a Nowy Rok do
niego wszedł.
Zegary
powinno się nakręcać niezwłocznie po
rozpoczęciu Nowego Roku - aby domowi zapewnić pomyślność. Wszelkie sprzątanie i odkurzanie w dniu 31
grudnia należy kończyć wcześnie, by uniknąć niebezpieczeństwa, że szczęście zostanie
z domu wymiecione.
Jeśli
wstając z łóżka w dzień Nowego Roku dziewczyna wyjrzy przez okno sypialni i
ujrzy przechodzącego mężczyznę, to może liczyć, że przed upływem roku wyjdzie
za mąż.
Dzieci
urodzone w dzień Nowego Roku przynoszą wielką pomyślność i dostatek całemu
domowi.
Uważa
się, że tańce w dzień Nowego Roku na świeżym powietrzu, a szczególnie wokół
drzewa, zapewniają szczęście w miłości, zamożność i wolność od chorób na
nadchodzące dwanaście miesięcy.
Po
przeczytaniu tego tekstu, nikt nie może mieć cienia wątpliwości, że to co
napisałem na wstępie, znajduje potwierdzenie, że całość "trąca myszką"
- jest przestarzałe, staroświeckie i... niemodne, co nie znaczy, że mamy o nim
zapomnieć.
Cieszy
mnie, że dzięki Internetowi, a przede wszystkim dzięki ludziom, którzy są
pasjonatami przeszłości - zjawisk historycznych, kulturalnych, piszą na swoich
blogach niezwykle ciekawe teksty, traktujące o czasach pogaństwa, czy sięgają jeszcze
dalej - dotyczące mitologii różnych narodów. Przyznam się, że jeszcze do
niedawna mitologia była dla mnie "tworem" nudnym, jednak dzięki
odpowiedniemu przekazowi pobudziła moją ciekawość i wyobraźnię.
Przy okazji,
nie sposób pominąć faktu, że niektóre osoby wręcz walczą o zachowanie naszej tożsamości narodowej (i nie tylko naszej), wykorzystują do tego celu oręż jakim jest... Internet. Dzięki Im za
to.
Za przykład niech posłużą blogi:
Ez[o]