W pierwszej części
omówiliśmy czym jest zdrowie, a czym jest choroba. Ponadto skrótowo zajęliśmy
się nowoczesnymi urządzeniami stosowanymi w diagnostyce lekarskiej, które w
pewnym stopniu przyczyniły się do odejście od starego sprawdzonego leczenia holistycznego. Na zakończenie
pierwszej części przedstawiliśmy w całości trzy zasady, które opracowała Pani
Caroline Myss i zamieściła w swojej książce zatytułowanej ANATOMIA DUSZY. Dotyczą one niezbędnych warunków, dla zachowania zdrowia,
a w przypadku ich zakłócenia, sposobu przywrócenia do stanu poprzedniego.
Obydwa
wpisy o reiki, należy tratować jako skróconą formę przybliżenia tej metody
leczenia. Dlatego w tych dwóch wpisach pomijamy część praktyczną, odsyłając do
trzech pozycji książkowych, które w szczegółowy sposób opisują metody leczenia,
poparte rysunkami i zdjęciami.
Nim przystąpimy do zaprezentowania historii powstania sposobu
leczenia za pomocą reiki, drobne wyjaśnienie. Często ludzi pomijają wątek
historyczny zamieszczany w opracowaniach dot. chociażby ezoteryki, uznając go
za zbędny. Korzystając z energii elektrycznej nie musimy wiedzieć jak ona
powstała, podobnie jest z telefonami komórkowymi. Nie musimy znać szczegółów
technicznych, żeby z nich korzystać. Jednak w naszym przypadku wątek
historyczny jest ważny, ponieważ pokazuje jak na przestrzeni lat, a w naszym
wypadków nawet wieków, leczenie za pomocą reiki zmieniało się.
Omówmy zatem wątek historyczny reiki.
O
tradycji reiki wspomina pewna sutra (księga) sanskrycka licząca sobie ponad…
2500 lat. Już na wstępie należy przypomnieć czytelnikowi czym jest sanskryt.
Sanskryt określany jest jako boska mowa przekazana ludziom przez dawnych wieszczów, którzy z kolei otrzymali ją w natchnieniu od
bogów. Podaje się, że powstał przed 1500 r. p.n.e. Jest to starożytny język
rytuału, język Wed, czyli Świętych Pism. Sanskrytem posługiwali się bramini -
kapłani i uczeni, najwyższa w hierarchii warstwa społeczna Indii. Pełnił
funkcję podobną do funkcji łaciny w Europie. Do dziś jest językiem nauczanym
m.in. w klasztorach, szkołach i na uniwersytetach jako istotna część wszechstronnego
wykształcenia.
Jednak przenieśmy się do bliższych nam czasów. Tu pojawia się dr Mikao Usui, który jest odkrywcą reiki, który żył i działał pod koniec XIX wieku. Pracował na niedużym uniwersytecie japońskim w Kyoto, jako dyrektor i ksiądz. Pozorna błaha polemika Usui ze studentem na temat Biblii, spowodowała wielką zmianę w życiu uczonego. Wymówił pracę i wyjechał do Stanów Zjednoczonych, na uniwersytet w Chicago. Przez cały czas usiłował zgłębić tajemnicę uzdrawiania przez Chrystusa i jego uczniów. Jego poszukiwania nie odniosły żadnego skutku. Dowiedział się, że Budda posiadał moc uzdrawiania. Ponownie wraca do Japonii, żeby zgłębiać naukę Buddy. Podróżując po klasztorach, poznał wreszcie w pewnym klasztorze buddystów Zen przeora, który również zajmował się uzdrawianiem. Kluczem do uzdrawiania miały być sutry w języku japońskim. I tym razem nie znajduje w nich żadnych wyjaśnień. W międzyczasie nauczył się języka chińskiego, który miał Usui ułatwić dojście do rozwiązania nurtującej zagadki.
Usui nie
ustając w poszukiwaniach, nauczył się jeżyka Indii, czyli sanskrytu (o którym
wspominamy we wstępie). W jednej ze starych ksiąg pisanych ręcznie przez ucznia
Buddy, znalazł to, czego szukał prze siedem lat. Były to symbole i opis, jak
leczył Budda. Wiedza nie jest równoznaczna z mocą uzdrawiania.
I teraz następuje przełom. Dr Usui postanowił spędzić 21 dni na świętej dla Japończyków górze, gdzie pościł i medytował. Miał ze sobą 21 kamyków, z których, każdego dnia jeden ubywał, wyrzucał go. Przez te wszystkie dni nic szczególnego się nie działo. Dopiero 21 dnia, w środku nocy, kiedy dr Usui kończył medytacje, ujrzał szybko zbliżające się jasne światło, które trafiło go w środek czoła, w trzecie oko (szósta czakra). Jak na ekranie zobaczył symbole pisane złotymi zgłoskami, takie jakie widział wcześniej w sanskryckich sutrach. To był klucz do uzdrowień, których dokonywali wcześniej Budda i Chrystus.
To oświecające przeżycie
oznacza
narodziny
systemu reiki doktora Usui
Post doktora Usui w tym opisie, nie jest czymś odosobnionym.
Pojawia się on w innych wydarzeniach, które dotyczą objawień, nowych nieznanych
dotąd zjawisk, które stanowiły tajemnicę. Możemy zadać sobie pytanie: Jakie
znaczenie ma post w tego rodzaju zjawiskach? Człowiek z pełnym żołądkiem myśli o
tym… żeby położyć się spać. Żołądek potrzebuje dodatkowej ilości krwi i energii
by przetrawić pokarm. W tym samym czasie
mózg odczuwa deficyt krwi, pracuje mniej wydajnie. Stąd prosty wniosek.
Nieprzeciążony żołądek, mózg w pełni dotleniony, dobrze pracuje. Mówiąc
żartobliwie, pamiętajcie, idąc na egzamin, wcześniej ,,odpuśćcie” sobie obfity
posiłek.
Na zakończenie wątku historycznego, należy wspomnieć o dwóch wydarzeniach, które miały miejsce w XX wieku. W roku 1983 w Kanadzie i drugie 1988 roku, kiedy to Phyllis Lei Furumoto udzieliła swego błogosławieństwa i upoważnienia do wyświęcenia na mistrzów reiki, którzy czuli się gotowi i zdolni do szkolenia i wtajemniczania innych mistrzów reiki. W tym końcowym fragmencie pojawiają się wyrazy, które do tej pory były zarezerwowane dla opisów, pojawiających się li tylko w wierze chrześcijańskiej: błogosławieństwo, wyświęcanie. Można wysnuć wniosek, że leczenie metodą reiki, to energie pochodzące wprost od Boga, czy jak kto woli od Najwyższego.
CZYM JEST REIKI?
Odpowiedź na tak
postawione pytanie nie jest łatwa, gdyż zasada działania reiki wymaga
szerokiego komentarza, ponieważ mówimy o energiach, które dla większości ludzi
są czymś abstrakcyjnym, czy wręcz nieprawdziwym. Ale ci sceptycy często w
sposób nieświadomy korzystają z energii reiki. W wypadku nagłego urazu ciała,
natychmiast dotykamy bolącego miejsca wierząc, że ból ustąpi.
Reiki to
Uniwersalna Energia Życia.
Wszechobecna
Wszechmocna,
istniejąca
ponad czasem i przestrzenią.
Jej
źródłem jest Najwyższa Jaźń.
Rozszerzając pytanie,
czym jest reiki,
możemy powiedzieć, że reiki…
·
jest
naturalną metodą uzdrawiania ciała i duszy;
·
przywraca
równowagę energetyczną ciała;
·
pozwala
uzdrawiać siebie a także inne osoby;
·
to
metoda leczenia, którą jest w stanie opanować każdy;
·
jednak do przekazania wiedzy na temat reiki potrzebny
jest uprawniony mistrz reiki. Właśnie ten punkt jest bardzo istotny dla
początkujących, którzy chcą zawodowo praktykować reiki.
W uzdrawianiu za
pomocą reiki obowiązują reguły, których należy bezwzględnie przestrzegać, co
nie jest łatwą rzeczą. Często reguły te zmuszają nas do wyrzeczeń, wyrabiania
siły woli, której deficyty występują w naszym organizmie.
W skrótowy sposób postaramy się te reguły przedstawić.
- Właśnie dziś nie
złość się. Pozornie jakie to proste. Wymaga od nas wewnętrznego
przeobrażenia, szukania przyczyny złości, którą widzimy u innych ludzi, a nie u
siebie. Trudny proces.
- Właśnie dziś nie
martw się. Już słowo ,,martwić się” jest pochodną słowa ,,martwy”, co to
oznacza, nie wymaga wyjaśnień. Każdy z nas wytwarza pewne wibracje, którymi
obdzielamy otoczenie. Podnoście swoje myśli na wyższy poziom a zaczniecie
przyciągać ludzi podobnych do siebie.
- Szanuj swoich
rodziców, nauczycieli i starszych. Najlepszą formą realizacji tej reguły
mogą okazać się medytacje, których tematem będą te trzy wymienione osoby.
- Zarabiaj uczciwie na swój chleb. Paradoksalnie, praca,
która nie daje radości, powoduje, że pieniądze tracą na wartości. Starajcie się być uczciwi wobec
siebie, a wówczas będziemy uczciwi wobec innych osób.
- Okazuj wdzięczność wszystkiemu co żyje. Najczęściej w tym
miejscu pada pytanie: ale jak to zrobić?
Proste. Jak się obudzisz, podziękuj Bogu, że jesteś zdrowy. Gdy zauważysz, że
pada deszcz, pomyśl, że jest on potrzebny polom, zwierzętom, drzewom. Bądź
wdzięczny za wszystko, co Wszechświat ma dla nas.
To co do tej pory
napisaliśmy o reiki, to przysłowiowy wierzchołek góry lodowej, dlatego ten wpis
należy traktować jako bardzo ogólne spojrzenie na leczenie metodą reiki, jako
zachęta do stosowania jej w życiu codziennym. Jako alternatywę wobec leczenia
tradycyjnego, które polega na leczeniu jednej części naszego ciała kosztem
innego. Przypomnę to co napisaliśmy w poprzednim wpisie, słowa rosyjskiego
ezoteryka który stwierdził, że…
leczenie farmakologiczne,
to zamiana choroby
ze stanu ostrego w stan przewlekły.
Proces leczenia wymaga ścisłej współpracy osoby chorej z
terapeutą. Niezależnie,
czy mówimy o lekarzu (medyku), czy o przedstawicielu leczenia
niekonwencjonalnego. Dlaczego o tym mówimy? W naszym zmaterializowanym świecie,
zamożni ludzie są przekonani, że ONI mają prawo wymagać, ba nawet żądać od
leczącego, żeby ich wyleczył, nie angażując się w proces leczenia. Na szczęście
tak nie jest, to tak nie działa. Ci zamożni są w błędzie, są ignorantami.
Pamiętajmy, że bogactwo i zamożność, to dwie różne sprawy, często mylone przez
ludzi.
Drugi ważny warunek wyzdrowienia, to chęć wyzdrowienia. Ten warunek jest szczególnie ważny w leczeniu
niekonwencjonalnym, takim chociażby jak reiki. Zdarza się, że pacjent trafia do
terapeuty dlatego, że… kazano mu
przyjść. Taka postawa
jest z góry skazana na niepowodzenie. Być może narażę się na krytykę za poniższe
słowa. Są osoby, dla których choroba jest sposobem na życie. Tacy ludzie nie
dążą do zmiany, poprawy własnego życia. Taką postawę najczęściej prezentują
osoby, które mają zakodowane wspomnienia z lat dziecinnych. Były chore,
otaczano je szczególną troską, rozpieszczono je zabawkami, czy słodyczami.
Można śmiało
powiedzieć, że pozytywne myślenie, to szansa sukcesu, i tego się trzymajmy.
Przyszedłem z
przekonaniem,
że zostanę wyleczony,
że będę cieszył się
zdrowiem.
W pierwszej części
zastanawialiśmy się czym jest zdrowie a czym choroba. Myślę, że rozmawiając z
medykiem usłyszymy znacznie różniące się określenia, niż z ust terapeuty reiki,
czy innych przedstawicieli leczenia niekonwencjonalnego. Zajmijmy się tymi
drugimi. W tym miejscu musimy sobie uświadomić, że jesteśmy ,,Pyłkiem Kosmosu”,
że w każdym z nas jest cząstka boskości. Każde wypowiedziane słowo zaczyna
funkcjonować, zaczyna ,,żyć”. Na zasadzie sprężenia zwrotnego, przyjmujemy
energię z Kosmosu, która zasila nasz organizm, czyli rządzi naszym życiem. Jak
ją przyjmujemy, to musimy ją oddać. W tym miejscu musimy przypomnieć czym są
CZAKRY.
Ćakra, czakra, czakram (sanskryt: ćakra „koło”, „okrąg”) – według wierzeń religii dharmicznych oraz ezoteryków, ośrodek energetyczny w ciele, czyli miejsce, gdzie krzyżuje się wiele kanałów energetycznych (nadi) i gromadzi się energia prana. Ośrodek ten odbiera, magazynuje i promieniuje energię o wibracji właściwej dla swojej funkcji (zob. ćakry główne), która konieczna jest do życia istot (w szczególności ludzi). Rozwijanie ćakr prowadzi do rozwoju wewnętrznego. [Wikipedia]
Wyróżnia się 7 głównych czakr. Każda z nich ma
swoją nazwę i odpowiada z prawidłowe funkcjonowanie pewnej części naszego
organizmu. Ponieważ nasz organizm jest bardzo skomplikowany, to jak łatwo się
domyśleć, oprócz czakr są drobniejsze połączenia, czyli meridiany. Harmonijne
działanie wszystkich siedmiu czakr zapewnia zdrowie. Jednak wystarczy, że jedna
czakra pracuje nieprawidłowo, wówczas nasz organizm zaczyna chorować.
Można taką sytuację
przedstawić bardziej obrazowo na przykładnie siedmiopiętrowego budynku, w którym są podłączone rury wodne i
kanalizacyjne. Te pierwsze tłoczą wodę od doły do góry, natomiast kanalizacyjne
kierują ścieki z góry na dół. Wystarczy, że na jednych z pięter rura jest
niedrożna (zapchana), wtedy w całym budynku jest problem z wodą
(organizmem).
Przywrócenie zdrowia,
to nic innego jak, mówiąc kolokwialnie, udrożnienie czakr, czym powinien zająć
się odpowiednio przygotowany terapeuta. W przypadku reiki, są trzy stopnie,
które określają stopień zaawansowania (przygotowania) do wykonywania zawodu
terapeuty.
Oprócz reiki, są inne
niekonwencjonalne metody leczenia, które do przywracania zdrowia wykorzystuje
się czakry, mam na myśli chociażby akupunkturę, czy akupresurę.
Nie będę odnosił się
do opinii ..świata lekarzy” (i innych zawodów medycznych), co sądzą o skuteczności
leczenia metodami niekonwencjonalnymi. Wiemy, że zdania są podzielone. Część z
lekarzy wierzy w ich skuteczność, ale często nie mówiąc o tym głośno.
Około 40 lat temu,
kiedy akupresura, podobnie jak pozostałe metody tego rodzaju leczenia, były w
Polsce w przysłowiowych ,,powijakach”, miał miejsce epizod z udziałem mojego
kolegi lekarza, który był znany w moim mieście, w Wałbrzychu. Posiadałem
broszurę wydrukowaną na powielaczu, która w dość szczegółowy sposób opisywała
leczenie za pomocą, wspomnianej akupresury. Lekarz poprosił mnie o kopię tej
broszury, z pewnym zastrzeżeniem, a mianowicie o zachowanie w tajemnicy faktu,
że on posiada tę broszurę.
Kończąc, rekomenduję trzy pozycje książkowe, które w sposób szczegółowy, wyczerpujący opisują i przedstawiają w formie fotograficznej, metody i sposoby przeprowadzania zabiegów metodą reiki. Trzecia to ,,Reiki dla zwierząt”. Okładki książek w tekście. Tej rekomendacji proszę nie traktować jako kryptoreklamy z mojej stromy.
E[zo]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz