ŚWIAT
Archetyp:
Odnaleziony raj;
Określenia: W żadnym z dostępnych mi źródeł nie
znalazłem określenia (hasła), które sensu stricte odnosiłoby się do słowa
"świat". Jednak częścią Wszechświata jest nasza planeta - Ziemia,
którą ludzi zwykli nazywać "Światem", stąd uznałem za celowe
przytoczyć (w bardzo okrojonej formie) encyklopedyczne określeń Wszechświat i Ziemia.
Wszechświat - wszystko, co fizyczne istnieje: cała przestrzeń, czas,
wszystkie formy materii i energii oraz prawa fizyki i stałe fizyczne
określające ich zachowanie. Słowo "wszechświat" może też być używane
w innych kontekstach, jako synonim słów "kosmos" (w rozumieniu
filozofii), "świat" czy
"natura". W naukach ścisłych słowa "wszechświat" i
"kosmos" są równoważne. (...) Według współczesnej wiedzy prawa fizyki
i stałe fizyczne decydujące o ewolucji Wszechświata nie zmieniały się przez
cały czas jego istnienia. Dominującą siłą na odległościach kosmologicznych jest
grawitacja. (...) Istnieją alternatywne definicje, dopuszczające, że nasz
"wszechświat" jest jednym z wielu "wszechświatów", których
zbiór określa się jako "wieloświat". (...)
Wikipedia
Ziemia (łac. Terra) - trzecia,
licząc od Słońca, a piąta co do wielkości planeta Układu Słonecznego. Pod
względem średnicy, masy i gęstości, jest to największa planeta skalista Układu
Słonecznego. Ziemia jest zamieszkana przez miliony gatunków, wliczając w to
człowieka, jest jedynym znanym miejscem we Wszechświecie, w którym występuje
życie. (...)
Wikipedia
Karta Świat
jest ostatnim Wielkim Arkanem Tarota, która jest symbolicznym kresem wędrówki,
w jaką wyruszył Wędrowiec (Głupiec), by z bagażem doświadczeń dotrzeć do celu.
No właśnie - do celu. Na usta ciśnie się pytanie: Co dalej Wędrowca czeka? Na te i podobne pytania postaram się
odpowiedzieć w epilogu - dodatkowym poscie, który zakończy cykl, poświęcony
Wielkim Arkanom Tarota Wiktoriańskiego.
Podobnie
jak wszystkie poprzednie karty, także ostatnia - Świat swoim wyglądem
odbiega od większości kart tzw. "klasycznego" Tarota. Wyjątek
stanowią talie, które ja, być może niesłusznie nazywam "kulturowymi". Karty te dotyczą różnych epok historycznych i
kultur narodów, a tym samym przenoszą nas w przeszłość i dają możliwość
obejrzenia (na kartach) zwyczajów, obrzędów, jakie panowały w tych krajach. Tu
nie wystarczy wsłuchać się w głos intuicji, by trafnie zinterpretować rozkład
kart Tarota. Przynajmniej podstawowa znajomość historii kraju, regionu, do
którego nawiązują karty, daje pewność, że nie wpadniemy w pułapkę, która może
nieźle namieszać nam w głowach, a wówczas dywinacja staje się wprost
niemożliwa. Obok zamieszczam kartę Świat z talii Ramses Tarot.
Popatrzmy
na Dwudziesty Pierwszy Wielki Arkan Tarota Wiktoriańskiego.
Na karcie widzimy trzy kobiety, częściowo
rozebrane (gołe piersi), co świadczy, że mają niewiele do ukrycia. Dwie z nich
są "skąpane w kwiatach", trzecia natomiast unosi się nad ich głowami.
Trzyma w rękach płaski kosz z kwiatami, które z niego wysypują się na zewnątrz.
Głównie są to czerwone i żółte róże oraz bratki o takim samym kolorze. Czerwone
róże symbolizują miłość, przywiązanie, z kolei żółty kolor jest kojarzony z
zazdrością, tymczasem żółte róże mają o wiele milsze znaczenie. Żółta róża to
symbol przyjaźni, radości i ciepła a ponadto oznacza troskę o inne osoby. Róża
jest jedynym kwiatem, który nawet wtedy, gdy zeschnie przez długi czas
zachowuje swój niezmieniony kształt. Z
kolei bratki są symbolem pamięci, która jest ulotna, przemijająca. Lewitująca
kobieta ma na sobie zwiewną różową sukienkę, co świadczy, że jest osobą
życzliwą i wrażliwą. Tłem tej karty jest bardzo delikatny błękit, prawie
niewidoczny. Pozostaje jedno pytanie: "czy ta kobieta zstępuje na Ziemię,
czy też Ją opuszcza". Odpowiedź jest prosta - opuszcza Ziemię, zabierając
ze sobą kosz z kwiatami, co bacznie obserwują dwie kobiety, ze wzniesionymi do
góry głowami - żegnają ją. Oznacza to, że kobieta ta udaje się w "daleką
drogę" - być może w inne, pozaziemskie czasoprzestrzenie.
Przemyślenia. Małe dziewczynki
pragną zostać aktorkami, modelkami, a gdy zaczną dojrzewać marzą o królewiczu
niczym z bajki, którego poślubią, będą kochane i szczęśliwe. Natomiast chłopcy
chcą zostać pilotami, policjantami, a inni słynnymi sportowcami. To nie jest nic
innego jak świat widziany oczami dziecka, świat idealnie pasujący do ich
wyobrażeń i oczekiwań. Nie tylko rozwój psychiczny młodego człowieka wpływa na
weryfikację jego widzenia świata, ale też rozwój fizyczny, a konkretnie wzrost.
Małe dziecko ma znacznie ograniczone pole widzenia, na co większość rodziców w
ogóle nie zwraca uwagi, stąd często z ich strony do dziecka padają uwagi typu: "nic
nie wiesz, jak urośniesz to pogadamy". W takiej sytuacji proponuję
opiekunowi zniżyć się (a nawet uklęknąć) tak, żeby jego oczy znalazły się na
wysokości oczu dziecka. Jestem pewien, że rozmowa z dzieckiem w tej pozycji
będzie zupełnie inna, bardziej partnerska. Każdy człowiek inaczej postrzega
świat, mówiąc prostym językiem - "po swojemu". Osobną kwestię
stanowią różnice w postrzeganiu świata między mężczyznami a kobietami, których
życie wewnętrzne jest o wiele bogatsze, bardziej skomplikowane, a tym samym
trudniejsze. Tak przynajmniej wypowiadają się znawcy tematu, a najlepszymi
ekspertami w tej kwestii są... same kobiety.
Świat w skali globalnej jest
skomplikowanym "tworem", na którego "kondycję" wpływa wiele
czynników. Nie będę rozwijał tego tematu, a jedynie zwrócę uwagę na jeden
(bardzo istotny) szczegół, a dotyczy pieniądza. Świat jest tak urządzony, że od
chwili wprowadzenia do obiegu pieniądza, aż po dzień dzisiejszy, to właśnie on
decyduje, kto jest rządzącym a kto podwładnym tego świata. Jest to sytuacja
wielce niepokojąca, na którą nikt nie zwraca uwagi, jest pomijana milczeniem.
Określenie "świat pieniądza" jest odmieniane nie tylko przez
ekonomistów na wszelkie możliwe sposoby. Według nich osiemdziesiąt kilka osób
posiada w swoich rękach kapitał równy połowie kapitału wszystkich tzw.
"średniaków" z całego świata. Najzamożniejszego Polaka można uznać za
ubogiego krewnego potentatów finansowych, chociażby rodziny Rockeffelerów. Ze
zrozumiałych względów wspomnianych ludzi określam mianem - zamożni, a nie
bogaci.
Do tej pory pisałem o świecie materialnym
- o świecie "mamony". Zanim skończę pisanie tego tekstu, na świecie
umrze z głodu kilka tysięcy ludzi, głównie dzieci. Nie tylko mnie, marzy się
świat bez wojen, konfliktów, świat ludzi szczęśliwych. Taki idealny świat
pozostanie w sferze pobożnych życzeń, dopóki będzie istniało ukryte niewolnictwo
dwudziestego pierwszego wieku, które dotyka także Polaków. Ideały są wypierane
przez materię, za którą pogoń przybiera na sile, rozpychanie się łokciami sprawia,
że szacunek do drugiego człowieka niewiele znaczy.
Jak zaznaczyłem na wstępie,
od najmłodszych lat tworzymy swój własny, wewnętrzny
świat, który z upływem lat staje się zbyt ciasny, uwiera niczym ciasny
gorset, nie może sprostać naszym obecnym wymaganiom. Dlatego często jest
burzony przez nas samych, bądź przyczyniają się do tego inni ludzie. W takiej
sytuacji obwinianie kogokolwiek nie ma najmniejszego sensu, mówią kolokwialnie,
mleko się wylało. Bogatsi o nowe doświadczenia, misternie, cegła po cegle
budujemy swój nowy świat.
Dość często ludzie w sytuacji, kiedy
przychodzi im zmagać się z trudnościami, zadają pytanie: "dlaczego akurat mnie
to spotkało?" Oczywiście w tym miejscu można odwoływać się do "prawa
karmy", kosmogramu urodzeniowego, które mają wpływ na nasze życie - to
prawda, ale warto w takiej sytuacji zastanowić się, czy zrobiliśmy wszystko, by
uniknąć problemu. Najczęściej źródło, sedno problemu tkwi w nas samych.
Kiedy desperat skacze z wieżowca,
pozbawiając się tego, co najcenniejsze - życia, zgromadzeni wokół gapie szepczą
między sobą: "Nie poradził sobie z problemami, świat go przerósł". To
prawda. Fałszywe ideały, błędna ocena rzeczywistości, są częstą przyczyną
budowania świata, który w rzeczywistości nie sprawdza się - musi runąć jak
"tarotowa" Wieża. Najczęściej jednak człowiek w porę opuszcza
rozpadającą się wieżę, nim ona runie, rozsypie się. Niestety, ale zdarza się,
że "biedak" zostaje przysypany gruzem walącej się wieży -
rozsypującego się jego świata, który z założenia był fałszywy.
Dość pokaźną grupę stanowią ludzie, o
których mówią, że żyją oni w innym
świecie. Nazywają ich ekscentrykami, czy dziwakami, którzy odbiegają swoim
zachowaniem a często i wyglądem od tzw. "normy". Znaczy to, że są
nieprzeciętni, nietuzinkowi. Przyznam się, że tacy ludzie zawsze mnie fascynowali
i nadal ich podziwiam. Mam na myśli ludzi wykształconych, o nieprzeciętnym
intelekcie, do których zaliczają się artyści - malarze, muzycy, rzeźbiarze, pisarze
a ponadto filozofowie, naukowcy itp. Mam kolegę rzeźbiarza, który swój czas dzieli
między domem a pracownią, w której odwiedzam Go co pewien czas. Ponapoczynane
rzeźby, zapach drzewa, porcelanowy kubek z niedopitą kawą, "artystyczny
bałagan" to świat Kolegi Józefa.
Mój wewnętrzny świat był wiele razy naprawiany
po zawieruchach i burzach, jakich doświadczałem przez prawie siedemdziesiąt lat
życia. Na szczęście od dłuższego czasu panuje cisza, spokój, który wykorzystuję
realizując swoje pasje i rozwój duchowy.
Wśród wielu światów, jest
jeden szczególny
- Świat Bajek, którego nie wstydźcie się odwiedzać,
niezależnie ile macie lat.
Przebywanie w Świecie Bajek
sprawia,
że stajemy się lepsi,
bardziej wrażliwi na wszelką krzywdę.
Ez[o]