Zgodnie z tym co
głoszą ,,mądrzy ludzie”, czas jest jednostką fizyczną. Bywa nawet tematem
rozważań filozoficznych. Wobec tego czas powinienem odbierać jednakowo,
niezależnie jakiej sfery mojego życia on dotyczy. Upływający czas życia i czas
od pożegnania najwierniejszego Przyjaciela – Heliosa, który pobiegł za Tęczowy
Most, to zupełnie dwa różne czasy.
Te trzy lata bez Heliosa, to dla mnie wieczność, w odróżnieniu od trzech lat
codziennego życia, które jest krótką chwilą, która z każdą godziną zbliża mnie do opuszczenia ciała.
Wiem, że jestem jednym, z milionów osób, dla której odejście Najwierniejszego Przyjaciela jest traumatycznym przeżyciem, zostawia trwały ślad w naszej psychice, który nigdy się nie kończy. A każda rocznica śmierci, rozdrapuje zabliźnioną ranę. Tak jest w tym roku.
Po tej smutnej, refleksyjnej części tego wpisu, chcę podzielić się przemyśleniami, które dotyczą stosunków ludzi do żywych Istot, ich traktowania.
To, że Psy towarzyszą człowiekowi od niepamiętnych czasów, to nie jest ich wybór. To człowiek je udomowił, głównie dla własnej korzyści, o których nie będę się rozpisywał. Z biegiem lat pieski zaczęły pełnić rolę Przyjaciela człowieka, mówiąc wprost – stały się ozdobą ludzkich domostw, co trwa do chwili obecnej. I tu, chociaż chciałem uniknąć, ale nie dało się inaczej, muszę przejść do smutnej prawdy. Każdego dnia, na całym Świecie tysiące Zwierząt staje się ofiarami bestialskiego ich traktowania. Oprawcy, to najdelikatniejsze określenie, zadają ból i nierzadko powodują śmierć Zwierzętom. Jak wspomniałem wcześniej, to nie One przyszły do człowiek, to człowiek je udomowił.
W tym miejscu przytoczę krótkie, ale niezwykle ważne zdanie Ludwiki Marii de France, najmłodszej córki Ludwika XV, która powiedziała:
Kto zrani pomocne zwierzę – pogrąży się w
nieszczęściu.
Może ktoś potraktować te zdanie z ironią, czy wręcz uznać je za absurd, chociaż jestem przekonany, że wśród moich Znajomych nie znajdzie się ani jedna taka osoba. Muszę odwołać się, do wiele razy przywoływanej przeze mnie KARMY, przed którą nie ma ucieczki. Zawiniłeś – musisz ponieść zasłużoną karę.
Tu na Ziemi ważną rolę powinno odgrywać PRAWO, ale ze smutkiem stwierdzam, że jest ono pobłażliwe wobec sprawców, którzy znęcają się na Zwierzętach. Problem szczególnie dotyczy naszych, polskich sądów, w których zapadają rażąco niskie wyroki, za tego rodzaju przestępstwa. Nierzadko głodna osoba, która ukradła spożywczy produkt, jest surowiej karana, niż bandyta, która katuje Zwierzę. Gdzie jest zachowana proporcjonalność przewinienia? Sędziowie, obudźcie się! Przecież macie narzędzia do karania, ale jego w pełni nie stosujecie. Fakt, te narzędzie jest wyjątkowo ułomne, które powinno być natychmiast zmienione, posłowie są głusi i ślepi, ponieważ są zajęci prywatą, szykowaniem wygodnych i dobrze płatnych posad dla siebie i dla całej rodziny.
Gazeta
,,Fakt” z 29 listopada 2021 roku zamieściła na swojej stronie artykuł, którego
tytuł brzmiał:
Były senator PiS
oskarżony o znęcanie się nad psem.
Ruszył proces
Cytuję za Gazetą ,,Fakt”:
Przed Sądem
Rejonowym w Kościerzynie (Pomorskie) rozpoczął się w poniedziałek proces b.
senatora Waldemara Bonkowskiego (zgodził się na ujawnienie danych osobowych),
oskarżonego o znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. W marcu b.r.
przywiązał swojego psa, 8-letnią Zoję, do haka holowniczego i ciągnął za
samochodem. Potworne męki zwierzęcia sfotografował kierowca innego pojazdu.
Tekst ten powinien przerażać każdego człowieka,
który ma przynamniej trochę wrażliwości, współczucia. Na domiar złego,
podejrzanym o dokonanie tego makabrycznego przestępstwa jest były senator RP.
Zastanawiam się, kto wybrał tego człowieka na tak eksponowane i ważne
stanowisko, wszak zło, czy wręcz zwyrodnienie nie powstaje z niczego.
Na
jednym z blogów, przed laty, przeczytałem słowa, które utkwiły w mojej, nieco
,,skorodowanej pamięci”:
Niektórzy
ludzie w ogóle nie powinni być trzymani
w jednym domu
ze zwierzętami.
Większość osób w tym zdaniu może
dopatrywać się odwrócenia pojęć, braku logiki. Anonimowa autorka tego zdania
przedkłada wyższość, pierwszeństwo Zwierząt, ich praw nad człowiekiem, ale…
dotyczy człowieka, który nie jest godny przebywania wśród nich we wspólnym
domu. Pogląd ten w pełni popieram, nie jest obarczony żadną wadą, tylko troską
o dobro naszych Mniejszych Braci. Będąc aktywny na Facebook’u, każdego dnia
widziałem zdjęcia Zwierząt, które potrzebują natychmiastowej pomocy interwencji
lekarza weterynarii. Rzesza wspaniałych Wolontariuszy, spieszy im z pomocą, to
dzięki nim, Zwierzęta mogą wrócić do zdrowia, znajdują swój dom. Uważam, że posiadanie Zwierząt powinno być
przywilejem, wyróżnieniem, które przysługują tylko ludziom Je kochającym.
Po raz trzeci z rzędu przychodzi mi zmierzyć się z tym trudnym wydarzeniem sprzed trzech lat, odejściem mojego Najwierniejszego Przyjaciela – Heliosa. W chwilach, kiedy przeważa smutek, warto przypominać sobie wspaniały czas, kiedy Helios był częścią mojego JA, przysparzał wiele radości i darzył moją rodzinę wielką, bezwarunkową miłością. Dlatego zamieszczam serię Jego zdjęć od pierwszych dni aż po czas, kiedy pobiegł do swoich pobratymców za Tęczowy Most.
Ach .. Heliosek, pamiętam, z jaką miłością zawsze o nim pisałeś.. współczuję utraty.... Zgadzam się, że nie każdy zasługuje na Przywilej posiadania zwierzaka! One kochają bezgranicznie i bez względu na wszystko :) Ja miałam swojego Filipa, towarzyszył mi w najszczęśliwszych, najbardziej smutnych, jak i tych codziennych/super zwyczajnych monetach.. był przy mnie częściej niż brat i rodzice, jestem wdzięczna za jego obecność, ciepło ciałka, mruczenie do ucha (spał na mojej szyi).. nawet za "przeszkadzanie", gdy odrabiałam prace domową, zaś on się kładł niczym młody bóg na zeszycie i nijak nie mogłam go zmusić by się przemieścił ;) choć odszedł lata temu, przychodzą do mnie chwile smutku, nostalgii i zalewa mnie fala miłości do niego .. bo wiem, że jego kocia dusza kochała Mnie bezgranicznie!!! Był moim milczącym przyjacielem, któremu powierzałam każdy sekret i każdą myśl .. ściskam i pozdrawiam każdego Zwierzęcioluba!
OdpowiedzUsuńDroga Olu. 🙏
OdpowiedzUsuńKto kocha zwierzęta, może być pewien, że one odwzajemniają się miłością bezwarunkową, co u ludzi jest rzadkością.
Każde ich odejście, to wielkie przeżycie.
Pięknie piszesz o swoim Filipku, który był dla Ciebie wielkim przyjacielem, z którym mogłaś porozmawiać, a nawet zdradzić swoje młodzieńcze sekrety
Heliosek nie opuszczał mnie nawet o krok. Nie mogłem bez Niego opuścić domu na dłużej niż kilka godzin. W przeciwnym razie, odbierałem telefon od Danusi, że...Heliosek nie chce jeść. Wchodziłem do domu, szczekaniem witał mnie i pędził do miski z jedzeniem.
Obecnie chodzę na spacery z Woltą, suczką suczką misterlander, jest własnością moich przyjaciół. Masz dom jest dla Wolty drugim domem. Opiekujemy się Woltą, kiedy Wiola i Leszek wyjeżdżają za granicę.
A teraz jedno zdanie nie związane z tematem.
Droga Olu, cieszę się, że reaktywowałem bloga, ponieważ zaglądam na Twoją stronę. Nie będzie nadużyciem, kiedy stwierdzę, że jesteś EKSPERTKĄ w dziedzinie Tarota.
Pozdrawiam ze szczerego serca. 🙏♥️🌹
;)
UsuńTwoje słowa są jak miód na moją duszę, choć wcale się nie czuję się ekspertem... chyba dlatego że wciąż odkrywam coś nowego!
Pozdrawiam serdecznie ;)
Droga Olu. 🙏
OdpowiedzUsuńTwoja skromność jest Twoją mocą.
Nie ma grama przesady, kiedy piszę, że jesteś EKSPERTEM w dziedzinie Tarota. Właśnie odkrywanie w Tarocie czegoś nowego, to świadczy, o Twojej wielkości.
Ilość otwarć Twojego bloga jest imponująca.
Pozdrawiam ze szczerego, acz "wiekowego" serca. 🙏♥️
Dziękuję Edwardzie ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie i czekam na Twoje wpisy!